piątek, 23 listopada 2012

Poza czasoprzestrzenią

Oj dawno mnie tu nie było. Nawet tak, żeby tylko poczytać.
Ugrzęzłam w nowej pracy - próbuję zanimować mój Dom Kultury.
Do tego dzieciaki nieustannie chore. Mamy za sobą penicylinę u Tyma i szpitalne badanie słuchu ABR w narkozie u Nataszy.

No po prostu oś czasu mi sie zagięła... Jakby to mój ulubiony grafik powiedział: znalazłam się głęboko w czarnej du....

Święte słowa

"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat. Ja wysiadam...."

Jutro kolejne szkolenie - tym razem z motywowania zespołów.
Wiszę nad konspektem i czasuję zajęcia. Padam!

Dobranoc pchły na noc :)

czwartek, 1 listopada 2012

Cukierek albo psikus

Tak, tak - takim okrzykiem powitała mnie wczoraj pewna urocza blond czarownica,
gdy zupełnie nieświadoma niczego otworzyłam drzwi. Jakież to było przyjemne zaskoczenie. Dzieci z okolicy zaczynają się ożywiać - widać je coraz częściej, więc nie jest tak źle!

No więc pobiegłam szybciutko do kuchni i wrzuciłam do czarownicowego koszyczka
garść słodyczy. Mała N. była tak zaskoczona całą sytuacją, że jedyne co zdołała wybąkać,
gdy wytłumaczyliśmy jej o co chodzi, to:
"Mamusiu czy jak już będę miała 4 lata też będę mogła chodzić po cukierki?" :)))

No i oczywiście nie obyło się bez farbowania włosów bibułą, malowania buzi
i straszliwego przebrania.

A dzisiaj zabrałyśmy się za tęczowe babeczki z kremem. O takie :)



















Są tak słodkie, że nie jestem w stanie ich zjeść. Mała N. wręcz przeciwnie :)